Wariujemy.
Płaczemy.
Śmiejemy się.
Cieszymy się.
Obserwujemy.
Rozmawiamy.
Kłócimy się.
Trzaskamy drzwiami.
Przytulamy się.
Mamy czas.
Czytaj dalej rozwód?Wariujemy.
Płaczemy.
Śmiejemy się.
Cieszymy się.
Obserwujemy.
Rozmawiamy.
Kłócimy się.
Trzaskamy drzwiami.
Przytulamy się.
Mamy czas.
Czytaj dalej rozwód?Gdybym zacytowała tu pierwszą, ósmą, czternastą, trzydziestą trzecią, pięćdziesiątą, setną, sto dwudziestą pierwszą i jeszcze kilkadziesiąt innych stron z mojego pamiętnika, który kontynuowałam przez 8 lat w trzech zeszytach w kratkę – wyszedłby tu niemały poradnik/dziennik nastolatki kłebiącej w sobie milion uczuć. Często bardzo złych uczuć. Gdyby nie fakt, że okres dojrzewania cechuje przede wszystkim ogromna burza hormonów przeplatających stany depresyjne z euforią, mogło by się okazać, że moje życie to jedna wielka „Moda na sukces”, żeby nie powiedzieć „Trudne sprawy”.
Czytaj dalej pamiętniki